czwartek, 8 kwietnia 2010

psychotropy...

...wprawdzie najłagodniejsze, ale jednak... nie wytrzymałam i wczoraj Dżo-Dżi wypisała mi receptę (dobrze mieć znajomego psychiatrę...) na antydepresanty...
małe owalne pigułki dołączyły do codziennej garstki...
na razie nic się nie zmieniło...
czekam na przypływ serotoniny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz