nad wodą
granatowo błękitną
z rozkoszą zanurzam dłoń
zlatując bardzo nisko
wzbijam się znowu
dostrzegam ślady
stopy
wydeptały ścieżkę w falach
śledzę je chwilę
nikną
urwane w pół kroku
poniedziałek, 18 lipca 2011
środa, 2 marca 2011
siedzę
siedzę z głową pustą...
czy to ma sens?
takie siedzenie?
ciężko mi się myśli ostatnio
więc niemyslenie to błogostan właściwie
niemożliwy przesyt myśleniem
stał się faktem
ostatnie próby zrozumienia - fiasko
ciągle obiecywanie sobie, że próbować nie będę - fiasko
szukanie wytłumaczenia u innych-fiasko
zresztą... już nawet nie wiem, jak pytania formułować
no jak?
jak pytać, by znaleźć odpowiedź?
no właśnie!
i znów się zastanawiam...
tylko czekać na... fiasko
czy to ma sens?
takie siedzenie?
ciężko mi się myśli ostatnio
więc niemyslenie to błogostan właściwie
niemożliwy przesyt myśleniem
stał się faktem
ostatnie próby zrozumienia - fiasko
ciągle obiecywanie sobie, że próbować nie będę - fiasko
szukanie wytłumaczenia u innych-fiasko
zresztą... już nawet nie wiem, jak pytania formułować
no jak?
jak pytać, by znaleźć odpowiedź?
no właśnie!
i znów się zastanawiam...
tylko czekać na... fiasko
Subskrybuj:
Posty (Atom)