Szuflada okazała się być bogatsza, niż zakurzone kąty... Skrawki, które ujrzały światło dzienne:
HAIKU
dziwny cichy brzęk
to noc przyszywa gwiazdy
ciszą do nieba
***
księżyc ściśnięty w trzewiach chmur
nocą zawsze wychodzą w ciemność
wilki
rozmawiają z sowami
***
oddycham formą
połykam przestrzeń
która nie mieści się nigdzie
wypełniam się kształtem
tym samym
który mną się zapełnił
***
upadłam
cisza stratowała mnie
swym miękkim ciałem
zostawiając pył
wpijających się w nozdrza
oddechów
małe ziarenka
otoczyły pustynię
***
drewniana suknia
mojej starej szafy
skrzypiąca
jawnymi mymi sekretami
unoszonymi co dzień na bladej skórze
prawdę najczystszą
mówi cień
który rzuca
który rzucam
i zrzucam co wieczór
***
odpada życie od świata
albo świat od życia
kawałek po kawałeczku
i chodzę tak w kółko
czekając
aż się rozpadnie zupełnie
odsłoni wszystkie tajemne najgłębie
prochem jesteś
bo się w proch obrócisz
HAIKU
zbyt często prana
zestarzała się prawda
zamknięte wieko
HAIKU
rysuje się cień
na bladej sennej ścianie
tam kładę głowę
H
to jest wiatr cichy
co me serce otwiera
przemknę się w spokój
H
nie będę klaskać
gdy śpiewają sowie dni
bo oto ciemność
H
i tak dalej trwa
niekończący się czas
nigdy mi go dość
H
rozprysnął się świat
kropla czystego śmiechu
upadła na szkło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz